Strona korzysta z plików cookies.

Gliwice, 4 II 1969

Kochana Krysiu (…) Już dawno nie miałam od Ciebie wiadomości, a sama też nie piszę bo bardzo mi ciężko i smutno. Mam tyle zmartwień rodzinnych jak nigdy. Wciąż żyję w piekielnym strachu i niepokoju. Każdy niemal telefon denerwuje mnie, że coś się stało.

W sobotę znów mój brat miał atak (jest wciąż w szpitalu w Gliwicach), ciągle biegam tam. Bratową znów muszę dać na klinikę do Zabrza, bo ma coś w gardle i trzeba operować. W dodatku obie moje smarkate też chore. W tej chwili wydaje mi się, że życie jest tylko pasmem nieszczęść i chorób. Odbiera mi to zupełnie chęć do wszystkiego.

W dodatku nie mogę zupełnie wziąć się do fotografii. To co mogłabym zrobić, byłoby tak tragiczne, że nie można tego pokazać, a wszystko inne nie podoba mi się.

Tyle teraz wystaw, ale wiem, że w jury jest Hartwig itd. uznają tylko zdjęcia wydziwione, a nie odczute. To samo Czartoryska i Dłubak1, ciągną raczej do tego, co w fotografii jest plastyką i formą. To samo ten nowy smarkaty krytyk. Już na sympozjum nie zgadzałam się z nim, skończył historię sztuki i jej kryteriami operuje, a nie zna fotografii. Ta praca Różyckiego z żyletkami jest dla mnie wtórną, typową bzdurą, zrobioną dla nie wiadomo czego i po co, ot, żeby było dziwniej. To już wolę moje zdjęcia, nawet czysto dokumentacyjne, ale mówiące o czymś. Nienawidzę fotografii nic nie mówiącej, bez treści, dla samego udziwnienia. A równocześnie, stara forma też mi nie odpowiada.

U nas w tej chwili choć GTF przeżywa nowy rozkwit, bo Górski, nowy prezes, pięknie odnowił lokal – ale początkujący nie mają jeszcze żadnych problemów, ot, szczęśliwi jeśli zdjęcie wyjdzie – a starzy jakoś każdy ma teraz swoje zupełnie inne kłopoty, wobec których cała sztuka wydaje się śmieszna i niepotrzebna. I tak dni i życie mijają.

Może jak nadejdzie wiosna, może jak trochę miną moje złe dni, będę inaczej myślała. Tęsknię za takimi beztroskimi spacerami jak w Zawoi, tęsknię za przyrodą, zielenią – nienawidzę zimy, wszystko jest wtedy ciężkie.

W prawdzie trudno planować i mnie i Tobie wakacje, ale jeśli będziemy mogły, z przyjemnością pojechałabym z Tobą do Istebnej lub Bukowiny czy do Poronina lub Witowa koło Zakopanego. Czy masz adres nasz z Zawoi, ja zapomniałam nazwisko, a mam zdjęcia dzieci, które chciałam wysłać, przyślij mi ten adres.

Wywołałam już wszystkie zdjęcia z Zawoi, niestety gros moich jest małoobrazkowa, ale mam Ciebie i Ewę, muszę tylko zrobić odbitki. Strasznie ten list nieporządny, ale piszę go w pracy i wciąż mi przeszkadzają. Trzeba koniecznie coś wysłać do Poznania na Expo 692 i do Wrocławia na 25 lecie3, ale zupełnie nie mam do niczego przekonania.

Napisz jaki stan Twego zdrowia, czy już chodzisz? Jak czuje się Romek? I co słychać z dzieciakami.

Całuję Cię kochana. Pozdrowienia dla Twoich, Zosia nie zapomnij o adresie, nie mogę sobie przypomnieć nazwiska

1) Zbigniew Dłubak (1921 – 2005), teoretyk sztuki, malarz i fotograf.
2) Foto-Expo ’69, Arsenał BWA, Poznań
3) Prawdopodobnie chodzi o Warszawę.